PROTOKÓŁ DPŻ - wywiad z dr Krzysztofem Majdyło cz.1



Dr Krzysztof Majdyło: Lekarz medycyny, posiadający kilkunastoletni staż pracy w Podstawowej Opiece Zdrowotnej oraz Poradni Leczenia Osteoporozy. Obecnie zajmuje się przede wszystkim leczeniem przewlekłych infekcji w Gabinecie Leczenia Boreliozy i Chorób Odkleszczowych działającego w ramach Centrum Medycznego Św. Łukasza. Dr Majdyło jest jednocześnie właścicielem Centrum.  Jest także członkiem ILADS (Międzynarodowe Stowarzyszenie Boreliozy i Chorób Towarzyszących). Ukończył szkolenie ILADS. Praktyki odbywał w Hudson Valley Healing Arts Center w Nowym Jorku u dr Richarda I. Horowitza, który jest jednym z najbardziej doświadczonych lekarzy ILADS na świecie. Wiedzę na temat leczenia boreliozy i chorób odkleszczowych zdobywa m.in. podczas międzynarodowych konferencji ILADS (Augsburg, Waszyngton). Pozostaje w stałym kontakcie z innymi lekarzami ILADS. Dr Majdyło posiada certyfikat International Osteoporosis Foundation i International Society of Clinical Densytometry.

PROTOKÓŁ DPŻ


O protokole DPŻ, oraz o źródle i celu prawdziwej medycyny z pastorem oraz doktorem Krzysztofem Majdyło  [KM] rozmawia Irmina Knapik [IK]

 [IK] Dlaczego akurat święty Łukasz? Skąd taka nazwa dla kliniki?

[KM] Dlatego, że Łukasz szedł u boku apostoła i jednocześnie był lekarzem. Dla mnie oznacza to coś w rodzaju medycyny z misją. To jest medycyna, która postrzega człowieka inaczej, postrzega go tak, jak Bóg go widzi, nie jest po prostu jakimś tam biznesem, w takim czy innym rynku, ale ma dać coś wyjątkoweg człowiekowi. Więc Święty Łukasz oznacza medycynę z misją. Historycznie współczesna medycyna powstała przy kościele, to jest niezaprzeczalny fakt znany historykom. Powstawała na zetknięciu dwóch różnych biblijnych wartości: 'prawdy' oraz 'godności życia ludzkiego'. Było to ogromną antytezą do starożytnej medycyny, gdzie zamiast prawdy był mit albo zabobon, a zamiast godności jednostki każdego człowieka, było traktowanie ludzi jak cyfry, jak masy człowieka, który sam w sobie nie ma  żadnej wartości. W Kościele nauczyliśmy się od Boga cenić prawdę i cenić życie każdego człowieka, więc na styku tych dwóch wartości powstała medycyna: szukamy prawdy i ratujemy życie każdego człowieka, traktujemy go indywidualnie. 

[IK] Czy obecnie medycyna dalej opiera się na tych wartościach?

[KM] Kryzys medycyny współcześnie wynika od odejścia  od tych dwóch wartości i myślę, że potrzeba reformy. Potrzebna nam jest reforma w której szukamy prawdy, odkrywamy prawdę i nie godzimy się na tak zwany pseudonaukowy mit i traktujemy człowieka nie jako punkt, cyfrę, świadczeniobiorcę, tylko jako cenną jednostkę, człowieka za którego umarł Jezus. Dopiero kiedy zaczynamy szukać prawdy i cenić każdego człowieka medycyna staje się tym, czym być powinna. Więc kiedy mówimy o medycynie z misją ja zawsze wracam do tych dwóch podstawowych wartości, gdzie prawda i godność człowieka ponownie zaczynają mieć swoje znaczenie.
Dowiedziałem się kiedyś, że w Izraelu honorowo jak się woła do lekarza to się mówi do niego 'Rapha', czyli tak jak w Biblii mamy 'Jahwe Rapha' - Pan Bóg Twój lekarz. Bardzo kocham swoją pracę, ale jednocześnie jestem człowiekiem, który żyje z Jezusem i ponieważ Jezus chce żebym uczył Bożego Słowa i prowadził różnych ludzi do dojrzałości w Nim, no to jestem też pastorem. Nie za bardzo potrafię też rozróżnić te dwie rzeczy, czy powiedzieć o jakiejść sprzeczności tutaj, ponieważ jest to dla mnie naturalne, ponieważ jest to moje powołanie.


[IK] Wchodząc tutaj usłyszałam, że leczy doktor pacjentów protokołem "DPŻ"...

[ KM śmieje się:]
To takie moje zrozumienie pewnej duchowej drogi dla każdego człowieka, oczywiście chodzi tutaj o wypowiedź Jezusa z ewangelii Jana, gdzie przedstawia siebie jako 'droga, prawda i życie.' Jeżeli miałbym rozszyfrować jej znaczenie to 'droga' oznacza, że relacja z Jezusem to nie jest tylko jedno spotkanie, ponieważ w kościele często podkreślamy sam  moment nawrócenia, a niewiele mówi się o tym co dalej. Tym bardziej, kiedy spotykasz się z Jezusem, żeby wejść z Nim dalej w życie, to jest to zawsze droga, czyli coś co będzie trwało tutaj i trwało w wieczności. Ponieważ Jezus jest 'prawdą' zawsze spotkanie z Nim będzie Ciebie konfrontowało i zmieniało,a prawda wyzwala,i chociaż czasami boli, to zawsze nas przemienia. Kiedy więc idziemy tą drogą na której odkrywamy też spotkanie z prawdą, cały czas jesteśmy regularnie przemieniani przez osobę Jezusa i dopiero ta przemiana, ta prawda, która wyzwala, doprowadza nas do prawdziwego życia - czy to odkrywamy swoje powołanie, czy to kim jesteśmy...wtedy zaczynamy żyć pełnią naszego życia.

[IK] Doktor i pastor jednocześnie - w dzisiejszym świecie w takim "świeckim" myśleniu, myśl humanistyczna oddziela się wiary, religii. Jak to się stało, że pastor jest lekarzem, a lekarz jest jednocześnie pastorem?

[KM] Prawdą jest, że jestem lekarzem, ale ponieważ znam Jezusa i on kiedyś bardzo wyraźnie powiedział (co zresztą potem w kryzysowym momencie mi potwierdzał): "paś owieczki moje", no to służę jako pastor, czyli jako osoba, która jest duszpasterzem dla ludzi, uczy ich Bożego słowa, zachęca, prowadzi i stara się wprowadziać w ich powołanie. Ale moim powołaniem jest bycie lekarzem, może uciekam od odpowiedzi, ale odpowiem w ten sposób: kiedyś poproszono mnie o poprowadzenie wykładu: Czy biznes jest celem, czy jest narzędziem. Oczywiście w chrześcijaństwie twierdzimy, że biznes jest narzędziem, że jest mało ważny, że chodzi tylko o to żeby tym narzędziem prowadzić do Chrystusa i tak dalej. Kiedy stanąłem przed ludźmi powiedziałem: tak, ja się zgadzam z tym, że biznes jest narzędziem, ale ogólnie istnieją dwa rodzaje narzędzi i warto zwrócić uwagę na to z których się korzysta: mamy narzędzie w stylu młotek - to bardzo prosty typ narzędzia; robisz coś i jest to często mało ważne i ma ograniczony zasięg, i mamy narzedzie o nazwie mikrofon;  Tobie powinno być to dobrze znane bo wszystko co robisz to jest jeden wielki mikrofon. Moja praca jeśli chodzi o lekarza nie jest młotkiem - jest megafonem, bo we wszystkim co robię chcę wprowadzać pewne poselstwo - kim jestem, jakie jest moje powołanie i oczywiście mówić o moim Bogu. 

[IK] Jaki wpływ na siebie mają te dziedziny, czy wiedza którą pastor posiada ma jakiś konkretny wpływ na pracę duszpasterza? I jak praca duszpasterza wpływa na pacjentów?

[KM] To się przekłada w taki sposób, że ja traktuję swoją pracę lekarza jako coś co ma swój charyzmat i to nawet coś duchowego. Nie chcę mówić wprost, że jest to dar uzdrawiania, ale jest coś charyzmatycznego w tym, żeby zrozumieć pacjenta, jego sytuację w takich sytuacjach same badania i testy na papierze nie wystarczą, potrzebne jest coś ekstra, potrzebujemy czegoś więcej. Więc życie z Bogiem pomaga w tym, aby być dobrym lekarzem, uczenie się pewnej empatii i zatroszczenie się o całego człowieka jest bardzo ważne. Nasze podejście w klinice do pacjenta jest holistyczne, czyli wsłuchujemy się w jego potrzeby, w to co się dzieje w jego życiu wewnętrznym, zwracamy uwagę na jego emocje, a ja jak najbardziej uczyłem się tych rzeczy będąc pastorem. Z drugiej strony kiedy ja jestem pastorem ludzie w mojej wspólnocie są świadomi tego ja traktuję też swoją służbę jako leczenie, zabieram ich na pewnego rodzaju terapię w której ja jestem asystentem, jest też profesor w osobie Ducha Świętego, który najlepiej wie jak leczyć. Cała duchowa przygoda -  nawrócenie się i dalsza droga, tak jak mówiliśmy o tym w kontekście ''droga, prawda, życie" jest tak naprawdę pewnego rodzaju terapią: idę z Jezusem - ta prawda mnie zmienia, wyzwala, ale też leczy i pozwala mi odkryć kim naprawdę jestem, czyli doprowadza mnie to do pełni zdrowia duchowego i emocjonalnego, kiedy żyję moim powołaniem jako wolny człowiek, jako Boży syn.

[IK] Czy mówienie  pacjentom o Niebie, o Bogu i Jezusie, którzy są w ciężkim stanie jest trudnością? 

[KM] Pacjenci są bardzo otwarci, ważne jest aby zadać pytanie delikatnie; czy mogę wkroczyć w tą delikatną sferę Twojego życia wobec tego co się dzieje. Czy mogę powiedzieć Ci o Bogu, albo czy mogę się o Ciebie pomodlić - ludzie są wzruszeni, dotknięci i to jest coś co bardzo doceniają, coś co jest bardzo cenne. Na półce mamy nowe testamenty, często oferujemy je ludziom w ciężkim stanie mówiąc: masz, to Ci pomoże w tym trudnym okresie, coś co zbuduje Ci wiarę i pomoże przejść przez tą sytuację. Jeżeli słyszymy, że pacjent sam mówi, że potrzebuje czegoś takiego, to po prostu im to oferujemy.

[IK] Które momenty 'pastor', lub 'doktor' najbardziej ceni w swojej pracy tutaj w klinice? 

[KM] Momenty w których ludzie są zdrowi, w którym mogą wrócić do pełni swojego życia, często są to sytuacje, że mogą wrócić do roli rodzinnej; matka może być matką, ojciec ojcem, dziecko dzieckiem; lub do roli zawodowej, bo często choroba jest pewnym rodzajem niewoli, nie pozwala na robienie wielu rzeczy. Kiedy widzę tych ludzi, szczególnie kiedy  mogę widzieć porównanie człowieka, który przychodzi do mnie zniszczony chorobą, a potem kiedy jest szczęśliwy, wolny i ma nowe możliwości w życiu, to jest największa nagroda dla mnie...


CDN.....






0 komentarze:

Prześlij komentarz