NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH - NIE BÓJ SIĘ MARZYĆ!

Wielu z nas, także i ja mam swoje marzenia. Niektóre z nich całkiem naturalne i bliskie każdemu człowiekowi, niektóre małe i niewiele znaczące, chociaż gdyby się spełniły byłoby nam naprawdę miło, niektóre oczywiste, chociaż czasami odległe... Czasami jednak zdarza się, że marzymy o rzeczach, które wydają się totalnie i absolutnie nerealne i mimo tego, nie możemy przez takie pragnienia w nocy spać. Co się stanie, jeśli Twoje marzenie spotka się z Bożym marzeniem i okażą się tym samym? Bum! Dzisiaj zainspirowana Bożymi odpowiedziami, dobrocią oraz słowem kilku mądrych pastorów post o tym, że warto marzyć, bo to nie jest taka głupia rzecz!

O CZYM MARZYSZ?

Jak już wspomniałam, są różne marzenia - są takie które przewijają się w naszym życiu, przypominając o sobie co jakiś czas - wiele dziewcząt gdzieś podświadomie marzy o księciu na białym rumaku, lub jak kto woli w dzisiejszych czasach - hipsterskim drwalu z brodą, tatuażami, siekerą i chatą w lesie, zamiast zamku. Mężczyźni natomiast marzą, aby stać się dobrymi przywódcami, mieć piękną żonę i syna (również pięknego). Takie marzenia są nam wszystkim dosyć znane i często pojawiają się nawet w rozmowach towarzyskich. Są też takie marzenia, które nie pozwalają Ci spać, możesz być w środku najnudniejszej konwersacji na świecie i prawie przysypiać marząc o tym, aby ta kobieta przestała już mówić o tym jak jej kot się prawie zadławił kością dla psa, która wydawała mu się kawałkiem jego ulubionej karmy. Jednak wtedy ktoś dotyka tematu związanego z Twoim marzeniem, nagle ożywa w Tobie prawdziwy pasjonata, wtedy czujesz się jakby nagle na środku gładkiego morza pojawiła się ogromna fala, a Ty jesteś australijskim surferem, który zaraz będzie płynął po jej grzbiecie.

Czy Ty również masz takie marzenie? Po czym poznać, że Twoje marzenie jest również Bożym marzeniem? Być może jesteś o tym  przekonany, ponieważ włożył je w Twoje serce podczas modlitwy, być może szukając potwierdzenia odnalazłeś werset w Biblii który ożywił to marzenie i sprawił, że zapłonęło prawdziwym ogniem. Jedno jest pewne - Boże marzenie zawsze będzie wykraczało ponad granice Twoich możliwości, to marzenie, które możesz osiągnąć tylko wspólnie z Bogiem, ponieważ to On jest tym, który nie ma żadnych ograniczeń i ma moc, aby wszystko uczynić. 


MARZENIE JÓZEFA

Bardzo lubię historię Józefa - jako chłopiec obdarowany ogromną przychylnością swojego Ojca miał sen, w którym Bóg pokazał mu jego przyszłość i powołanie. Niestety tutaj sprawdza się pewna zasada, o której czasami mówię moim znajomym - niektóre sny, proroctwa i słowa od Boga są tajemnicą między Tobą, a Bogiem. To intymna część waszej relacji, o której nikt nie musi wiedzieć, przynajmniej na samym początku, kiedy jeszcze nie rozumiemy wszystkiego co Bóg pragnie nam przekazać. Bracia Józefa nie rozumieli jego ekscytacji tymi snami, nie dostrzegli tego, że Bóg miał dla niego powołanie, dzięki któremu uratuje swój lud, w tym także ich samych. Widzieli tylko to, że we śnie kłaniali się najmłodszemu, co wywołało wśród nich zawiść, gniew i zazdrość. To pokazuje jakie mieli serca i na czym byli skupieni. Ich egoizm połączony ze zbyt dużą szczerością najmłodszego brata spowodował serię dosyć tragicznych zdarzeń, które być może według ludzkiego myślenia mogłoby spowodować, że marzenie i powołanie Józefa umrą i zostaną pogrzebane - najpierw w studni, potem w więzieniu. Jednak ten młody mężczyzna wiedział, że Boże marzenia nie umierają. Nawet w najcięższych okolicznościach, Józef ufał Bogu i wiedział, że to marzenie spełni się nie o jego własnych siłach, ale dzięki Bożej mocy.

TY I JÓZEF W STUDNI


Być może jesteś w momencie w którym wydaje Ci się, że się pomyliłeś. Marzenie które miałeś wydawało się jaśnieć, mieć niesamowity potencjał, zacząłeś dążyć do jego wypełnienia i nagle, podobnie jak Józef znalazłeś się w studni. Dookoła widzisz tylko ściany, jest ciemno, mokro, nie pachnie zbyt zachęcająco, a jedyne co słyszysz to echo odpowiadające na Twoje wołanie o pomoc.
Pastor Joseph Franklin, którego książkę "Uwierz, że możesz" czytałam ostatnio, porównuje ten etap do zmartwychwstania Jezusa. Często jesteśmy uczeni w kościele, że "aby ziarno wydało plon, musi najpierw obumrzeć", to samo tyczyło się zmartwychwstania, czyli ostatecznego zwycięstwa Jezusa Chrystusa nad śmiercią i grzechem - aby ożyć dzięki Bożej mocy, musi umrzeć to co ludzkie - może chodzić tutaj o zachowanie, sposób myślenia, nawet niewiarę - zastanów się, czy może Twoje "ludzkie" patrzenie na brak możliwości, nie ogranicza Twojej wiary i Bożego działania.

Czasami bywa też tak, że możemy robić wszystko dobrze, a mimo to, nasze marzenie wydaje się bardziej umierać niż ożywać. Podobnie jak w historii Józefa, Ty także możesz być pewien, że przyjdzie czas zniechęcenia - może Ci się wydawać, że wszystko umarło i jest już stracone - ale pamiętaj, że w tej studni jest jeden kierunek w którym możesz patrzeć i tam znajdziesz nadzieję - jest to niebo. To, że nie widzisz ludzkiej przychylności dookoła, nie znaczy wcale, że nie masz nad sobą Bożej przychylności. Kiedy Józef siedział w studni, mokry, wystraszony, Bóg poruszył serce Rubena, który namówił resztę braci, aby go nie zabijali, lecz sprzedali. I oto w taki sposób Józef jako młody chłopak trafił na dwór Potyfara - zarządcę majątku Faraona. Józef uzyskał ogromną przychylność pana domu - nawet mimo tego, że kochał swojego Boga, nie przeszkadzało to Potyfarowi, wręcz budziło w nim ogromny szacunek i sympatię dla Józefa. 


WSZYSTKO MOGĘ W TYM KTÓRY MNIE WZMACNIA.


Nigdy się nie poddawaj, historia Józefa, którą osobiście kocham, pokazuje nam Bożą wierność i jego pasję dla swoich dzieci. Efektem końcowym wypełnienia marzeń i powołania Józefa jest przecież nie tylko wysoka pozycja Józefa, ale przedewszystkim to, że rodzina Józefa podczas wielkiego głodu mogła znaleźć schronienie na dworze samego faraona, pamiętamy przecież, że za rządów tego faraona naród Izraelski rozrósł się do olbrzymich rozmiarów i wiodło mu się świetnie w ziemi egipskiej. Kiedy Bóg wkłada w Twoje serce marzenie, to zawsze współgra ono z pragnieniem Jego serca, Bóg kocha wszystkie swoje dzieci i zależy mu na każdym, kto się zagubił, jest głodny lub pokrzywdzony. Jeśli w swoim marzeniu cały czas podążasz za Bogiem, to prędzej czy później to marzenie się wypełni i będziesz widział ogromne owoce nie tylko w swoim życiu, ale także życiu otaczających Cię ludzi! Święty Paweł pisał w liście do Filipian (4;11-13), że wiele przeszedł w swoim życiu, ale nauczył się, że jest w stanie wszystko znieść, ponieważ relacja z Jezusem go wzmacnia i dodaje mu sił. Ta codzienna relacja będzie dodawała także sił Tobie, w momencie, kiedy będzie Ci się wydawało, że wszystkie Twoje siły się skończyły. No i dobrze! Tam gdzie kończą się ludzkie możlwości, do głosu dochodzi Boża natura - On jest Bogiem cudów - pamiętaj o tym i wierz.

JESTEŚ WOJOWNIKIEM Z ANIELSKIM WSPARCIEM


Pamiętamy historię Gedeona, który miał armię 300 ludzi, a mimo to wygrał bitwę w której musiał się zmierzyć z wrogiem, którego było prawie 10 razy więcej. Bóg specjalnie uszczuplał armię Gedeona po to, aby mogła się objawić Jego moc. Anioł nazwał Gedeona mężem walecznym, mimo, że sam Gedeon nigdy by tak o sobie nie powiedziedział - było to wręcz odwrotne stwierdzenie do tego co myślał na swój temat. Pamiętaj - Bóg szuka ludzi z pasją, którzy chcą mu zaufać. Nie musisz mieć wielkiej siły, kasy, pozycji, firmy - miej pasję i gotowe serce, o resztę zadba On sam. Dla Boga jesteś wojownikiem  i razem walczycie o wypełnienie Twojego marzenia, które tak naprawdę jest waszym wspólnym marzeniem - czy taka świadomość nie działa na Ciebie pokrzepiająco? 

ZWRÓĆ UWAGĘ NA CEL


Marzenie Józefa współgrało z Bożym marzeniem uratowania narodu Izraelskiego - Bóg który kocha swoje dzieci, chce także ratować ludzi dookoła Ciebie. W jaki sposób Twoje marzenie może pomóc innym ludziom, którzy Cię otaczają? Czasami nie czujesz bezpośredniego pragnienia "czynienia dobra dla potrzebujących", ale wierzę, że Bóg wykorzystauje nasze talenty i mośliwości w różnorodny sposób.Nie musi to być od razu misja w Afryce, nawet pragnienie, aby być biznesmenem z ogromną firmą lub człowiekiem znanym w mediach może być dla Ciebie Bożym planem, jeśli to co robisz jest zgodne z Jego sercem i kieruje wzrok ludzi Ciebie otaczających na Jezusa.

NIE BÓJ SIĘ MARZYĆ


Ja osobiście przeszłam już w swoim życiu etapy, które opisałam powyżej -  kilka dobrych lat temu Bóg włożył w moje serce pragnienie, aby odrzeć Kościół z bylejakości, aby pokazało się samo jego serce, trzon, czyli Jezus Chrystus. Miałam dosyć, że przez nieciekawy przekaz wizualny, wspaniała treść jest rozumiana ironicznie lub po prostu pomijana w gąszczu atakujących nas zewsząd mediów. Kościół był kiedyś kolebką sztuki i nie uważam, że te czasy minęły bezpowrotnie - musimy pamiętać tylko, że zmienia się czas i zmienia się kultura - to wszystko. Był czas kiedy bałam się marzyć, to pragnienie które Bóg włożył w moje serce wydawało mi się niemożliwe do spełnienia, mimo wszystko modliłam się o 'otwarte drzwi'.
No i zaczęło się, drzwi zaczęły się otwierać, Bóg postawił na mojej drodze wielu "Potyfarów" którzy mieli okazję ugościć mnie w swoim domu, nauczyć wielu rzeczy i przekazać wiele cennego doświadczenia, a wiem, że to dopiero początek! Dzisiaj mogę być w miejscu, które pozwala mi na rozwój pasji, powołania, ale jest także dla mnie ogromną radością, ponieważ widzę, że jako chrześcijanie w Polsce zaczynamy wchodzić w nowy etap. Bardzo mnie to cieszy - Bóg zasługuje, aby chwalić go nie tylko pieśnią i słowem, ale także obrazem. Nieustannie dziękuję Bogu, za miejsce w którym mogłam się znaleźć - ja - prosta dziewczyna z małego miasteczka.

Nie bój się marzyć - niezależnie od miejsca w którym jesteś, czy jest to studnia, czy dwór Potyfara - Bóg jest z Tobą zawsze i doskonale pamięta, że włożył w Twoje serce niemożliwe do spełnienia o Twoich własnych siłach marzenia. Nie daj innym wmówić sobie, że to co chcesz zrobić to bzdura i że masz zejść na ziemię. Takim ludziom sprzedaję przysłowiowego 'slap'a' ;)

Zatem - powodzenia! Jeśli chcesz się czymś ze mną podzielić, ten post Ci w czymś pomógł lub po prostu chcesz się do mnie uśmiechnąć - znajdź mnie na fb (link na stronie głównej bloga) i pisz śmiało!
















0 komentarze:

Prześlij komentarz