ZAPROJEKTUJ SOBIE KOŚCIÓŁ

CZY KOŚCIÓŁ POTRZEBUJE DESIGNU?

Moja odpowiedź na to pytanie jako grafika - projektanta nie może być przecząca. Kocham mój Kościół - dlaczego - o tym przeczytacie TUTAJ -  a w miejsce gdzie wkładam tyle serca, chcę włożyć także całą swoją pasję, radość, miłość i talent.

Mogę również zacząć od pytania - dlaczego Kościół nie zakumplował się z dizajnem, kiedy ten zaczął rodzić się w głowach pierwszych komercyjnych projektantów. Kościół (w najbardziej ogólnym tego słowa znaczeniu) i sztuka przez wieki, to różny w swojej intensywności lecz dosyć burzliwy romans. Niestety na romansowaniu się skończyło. Moim marzeniem jest, aby wreszcie doszło do zaślubin, na dobre i złe, póki paruzja nas nie rozłączy. Wiemy przecież że przez całe wieki to właśnie kościoły były miejscem rozwoju sztuki.

Dzisiaj rozpoczynam cykl: Let's design Your church. Będę w nim pisała o swojej pracy, marzeniach, przedstawię najbardziej wpływowe i rozwojowe w dziedzinie mediów kościoły na świecie. Moja historia z Bogiem trwa już ponad 14 lat, z moim kościołem ponad 4, a niecały rok temu narodziła się firma Revelation Design, która jest efektem połączenia się  moich marzeń oraz Bożego planu. 

KOŚCIÓŁ TO LUDZIE, LUDZIE ZASŁUGUJĄ NA JAKOŚĆ

Moim marzeniem jest, aby każdy Kościół posiadał dobry branding. "Ale kościół to nie firma" - można zauważyć. Zgadzam się w pełni, to nie jest firma, ani instytucja. Kościół to ludzie, a jego budynek to miejsce, gdzie wspólnie realizują część Bożego planu dla swojego życia, służąc światu na różne sposoby. Ta służba odbywa się na wielu płaszczyznach: ewangelizacja, misja, pomoc ubogim, fundacje, goszczenie nowoprzybyłych osób, informowanie o spotkaniach, małe grupy, konferencje. Dzisiejszy Kościół ma wiele dobrego do zaoferowania. Oczywiście istnieje także potrzeba brandingu.
Niestety tutaj sprawdza się przysłowie 'jak Cię widzą, tak Cię piszą' - na nic zdadzą się najlepsze intencje, jeśli chcąc zaprosić znajomego do swojego kościoła, jedyne co mu możemy zaoferować to ksero-ulotka zrobiona w Wordzie w 1998 roku z obrazkiem z ClipArt. Bywają rozpikselowane zdjęcia, bardzo złej jakości. Niestety w wielu przypadkach mimo szczerych chęci, Kościół objęła bylejakość. Szanuję chęci i starania, ale apeluję o świadomość, że dzisiaj staliśmy się wybredymi odbiorcami, ksero to za mało. Koniec i kropka!

SIŁA PRZEKAZU

Czy współczesny dizajn może zakłócić formę odbioru? Zadaniem dobrego projektanta jest sprawić, aby przekaz był dobrze odebrany, może go wzmocnić, ujednolicić poszczególne części tak, aby tworzyły spójną całość. Grafik w kościele może wprowadzić świeżość, odżywić szatę graficzną, doprowadzić stronę www do porządku, sprawić, że przekaz będzie czytelniejszy i przyjemniejszy w odbiorze.

Dlaczego więc design i sfera kościoła minęły się gdzieś i obecnie są od siebie niestety bardzo daleko? (Chociaż widać gdzieś już nieśmiałe zmiany) Najczęściej bywa tak, że nie widzimy potrzeby, nie mamy perspektywy jak to może wyglądać i co może z tego dobrego wyjść. Boimy się zmian, nowości i jakości w Kościele, nie wiemy czy to wypada, obawiamy się też jak będzie to odebrane przez wiernych. Ja natomiast mogę przytoczyć tuataj opis świątyni Salomona budowanej przez najlepszych artystów i rzemieślników - Biblia mówi, że zstąpił na nich Duch Boży, dzięki czemu stali się najlepsi w swoim fachu na całym świecie. Bang! 1:0 dla jakości. Skoro byli najlepsi, mogło oznaczać to tylko jedno - świątynia, która miała być domem samego Boga, była po prostu najlepsza, była arcydziełem, majstersztykiem. Dlaczego? Powód wydaje mi się prosty - dom reprezentuje jego właściciela.

CZY BOIMY SIĘ DESIGN'U W KOŚCIELE?

Bywało tak, że słyszałam: To jest za bardzo 'światowe', zbyt współczesne, ludzie tego nie zrozumieją. Urazi to ich uczucia. Jednak przeważnie spotykałam się z ogromną przychylnością i pozytywnym zaskoczeniem samego odbiorcy. Z mojego doświadczenia wiem jedno - ludzie lubią nowe rzeczy, bywa, że przejście do nowego jest bolesne, może czasem niewygodne, ale w 90% przypadków nowe, znaczy świeże, obiektywne, tętniące życiem. Nie na darmo Dawid w psalmach napisał: "Śpiewajcie Panu pieśń nową." NOWE nie znaczy gorsze, najczęściej wręcz przeciwnie. Nowe zmusza do myślenia, stare niekoniecznie. W każdym naszym działaniu liczy się jedno - czy jest to zgodne z Bożą wolą. Jeśli jest i jestem tego pewna - idę w to w ciemno, nic innego się nie liczy.

CO JEST ŚWIĘTE, A CO NIE?

Ponad rok temu Jesus Culture wydało płytę RE:MIXED, na której okładce był trójkąt. W internecie rozpętała się cicha chrześcijańska burza, może nawet nie burza, ale morze zafalowało, na szczęście obyło się bez piorunów: illuminacki trójkąt! - krzyczeli niektórzy w komentarzach na fb. Nie do końca pojmowałam skąd to się wzięło, ale jako projektant zaczęłam się zastanawiać, czy przez takie opinie mój zasób figur geometrycznych, które używam w pracy projektanta kościelnego nie zostanie ograniczony. Staram się to obrócić w żart i uspokoić - symbole nie mają mocy same w sobie, dopóki nie uznasz, że służysz komuś, kto się nimi podpisuje.

Jestem w stanie zrozumieć myślenie stron, dla których znaczenie symboli jest ważne, wszakże Bóg też jest poetą i w Biblii mówi także przez symbole. No właśnie, i tutaj pojawia się moje pytanie: kto jest twórcą wszystkiego? Odpowiedź jest oczywista - Bóg, a skoro On to stworzył, stworzył także biedny trójkąt wykorzystywany przez różne organizacje jako symbol czegośtam co mnie w ogóle nie interesuje. Dlaczego? Bo to my jako Jego dzieci mamy do tego pierwszeństwo, chrześcijanie przejmują trójkąt, przejmują tęczę (symbol biblijny pierwszego przymierza Boga z ludźmi) a jak będzie potrzeba to przejmiemy też i pentagram. Dlaczego? Bo nasz Ojciec jest ponad każdym znakiem i symbolem, tylko On ma prawo ustalać znaczenie, symbolikę i granice.

A MOŻE ZBYT WSPÓŁCZESNE?

Co to właściwie znaczy? Może ugryzę temat od takiej strony: szatan nie śpi. Wykorzystuje nasz strach, opór i senność, oszukując i tworząc własną wersję historii, mówi nam co mamy robić, jak mamy się czuć, czym mamy się karmić, a ludzie próbują doszukać się źródła coraz częstszych problemów duchowych i emocjonalnych w społeczeństwie. Nie szukam zwiedzenia, ani opętania w sztuce współczesnej, a dopóki nie stoję w cztery oczy z takim przypadkiem, nie interesują mnie spiski, ani motywację, ale widzę i czuję duchowy przekaz bardzo wyraźnie. Sama obserwuję co jakiś czas rynek muzyczny, wracam do starych, niegdyś lubianych przeze mnie wykonawców muzyki popularnej i mniej popularnej, oglądam ich nowe teledyski, żeby sprawdzić jakimi treściami karmią świat obecnie. (Stajesz się tym, czym się karmisz, czego słuchasz i co oglądasz.) 


Nie muszę raczej mówić o codziennym już soft-porno w teledyskach, które staje się tak powszechne, że dla obecnego pokolenia 10-15 latków, to coś zupełnie naturalnego. Jest jednak coś więcej, przekaz niektórych muzyków, którzy mają na całym świecie miliony fanów, najczęściej młodych, jest zatrważający. Pod przykryciem jakości, pięknych, idealnie zrobionych teledysków, na stworzenie których idą ogromne pieniądze, kryją się często słowa, których może nie rozumiemy do końca, czasami się nad nimi nawet nie zastanawiamy, ale zapadają nam w pamięć, tworząc fundament myślowy. Nawrócony gitarzysta grupy Korn powiedział, że przeraził się, kiedy spotrzegł, że jego 4 letnia wówczas córka, śpiewała odruchowo jedną z jego piosenek, a właściwie refren: "All Day I Dream About Sex. All Day I Dream About fuckin". To był jeden z sygnałów dla niego, które mówiły mu - obudź się! Nie będę tego rozwijać, po prostu jeszcze raz powtórzę: stajesz się tym, czym się karmisz.


ZMIANA ZACZYNA SIĘ OD NAS!

Jeśli Kościół nie wyjdzie naprzeciw potrzebom współczesnego człowieka-odbiorcy, to jego wrażliwość oraz uwaga będą porywane przez muzykę, sztukę, grafikę, książki, i szeroko pojęte media, które często mówią o zranionym sercu, smutku, skończonej miłości/rozbitych związkach, problemach tożsamościowych artysty, potrafią też mówić bardzo kolokwialnie o rzeczach, które powinny być dozwolone dopiero w małżeństwie. Dlatego uważam, że my jako Kościół powinniśmy wywierać znaczący wpływ na kulturę, otoczenie i ludzi wśród których żyjemy. Podam chyba najlepszy przykład wpływu kościoła na cały świat - Hillsong - którego piosenki znajdują się na pierwszych miejscach list przebojów na całym świecie, a przekaz to czysta ewangelia. Stawiają Jezusa w centrum nie tworząc z niego mitycznej postaci, ale żywego Boga.

AUTORYTET Z NIEBA

Ludzie boją się zmian, zmiany są niewygodne i zawsze będzie jakaś liczba osób, które nie lubią ich szczególnie. Jest im wygodnie i siedzą w ławkach, nikomu nie szkodzą, nie wysuwają się naprzód. Jednak uważam, że jako wierzący mamy jedno zadanie - docierać z ewangelią do tych, którzy jej jeszcze nie znają. Ludzie potrzebują wolności, uzdrowienia, poczucia sensu, szczęścia, radości, pełnych rodzin, nadziei czy też siły. Dla kogo jest Kościół? Kocham zdanie, że Kościół to nie hotel dla 'świętych', ale szpital dla chorych i zagubionych duchowo. Chrześcijanie dzięki Duchowi Świętemu mają autorytet, aby wprowadzać zmiany, aby obdarowywać ludzi Bożą Obecnością. 

Myślę, że jako Kościół powinniśmy skupiać się na tym, aby docierać do tych,
 którzy nie znają Boga, w taki sposób, aby łatwo zrozumieli co mamy do przekazania.

Ewangeliści pisali ewangelie w różnym stylu i używali odmiennej od siebie terminologii, ponieważ każdy z nich pisał z myślą o innej grupie osób. Mateusz pisał do Żydów, Łukasz do nawróconych pogan. Jezus w rozmowach z uczonymi w Piśmie używał języka, którym oni sami się posługiwali, wykazywał biegłą znajomość historii narodu Izraela, natomiast kiedy spotykał się z prostymi ludźmi - mówił przypowieściami. Dla rolników, rybaków, dla tych którzy byli uważani za jawnogrzeszników, tak naprawdę dla każdej grupy społecznej miał przypowieści, które opowiadał tak, aby oni je zrozumieli. (Łowienie ryb, wymiatanie całego domu, siewy) Mówił o Bożym Królestwie porównując je do naszego codziennego życia, to piękne i wzruszające, jak Bóg pragnie, abyśmy Go zrozumieli i pojęli Go tak, jak potrafimy.

ZACZNIJ JUŻ DZIŚ

Moim marzeniem jest, aby to świat inspirował się jakością którą w Kościele wprowadzają Boży ludzie. Widać to po Kościołach takich jak Hillsong, LifeChurch, Bethel - to miejsca zadbane jakościowo, rozwijające się, idące z duchem czasu w których Bóg objawia swoje działanie na codzień, To miejsca, w których każdy niezależnie od umiejętności może działać i rozwijać się w swojej dziedzinie. Możesz zadać sobie pytanie - czy to co robię dla Boga, jest tym co najlepsze? Mam pasję, aby nieustannie się rozwijać i poszerzać skalę moim umiejętności, bo oprócz tego, że dzięki temu wzrastam duchowo, mam z tego po prostu ogromny fun.  :) 

Dla ciekawych - filmik promujący konferencję HILLSONG CONF 2015 - jak dla mnie - masterpiece :)









0 komentarze:

Prześlij komentarz